TRYB JASNY/CIEMNY

Przepłynąć Ocean, przebiec 5km, zrobić pompkę – marzenia do spełnienia i książka „Obudź w sobie wojownika”

Czasem czytając artykuł w gazecie wiemy, że jest ważny....fot.D.Szymborska


No dobra, to pierwsze to wymaga trochę więcej zachodu niż dwa kolejne. To co je łączy, to poczucie radości i spełnienia gdy się zrealizuje swoje marzenie.

O Benie Hooper’ze przeczytałam w The Daily Telegraph (12.11.2016, strona 32) – dowiedziałam się, że się rozwiódł, że ma córkę i właśnie wyrusza by przepłynąć Ocean. Serio. Wystartował z Dakaru i płynie do Natalu w Brazylii.

Pierwsza myśl: po co? Druga: tam są rekiny! Dalej zaczęłam się zastanawiać jaki to rekord gdy płynie przez kilka godzin potem śpi na łodzi i płynie dalej. Potem pomyślałam, że PŁYNIE i realizuje MARZENIE. Aż mi się głupio zrobiło, że zaczęłam odejmować Ben’owi odwagi, pomysłu a przede wszystkim szczęścia z realizacji swojego marzenia. Zerknęłam na stronę podaną w gazecie (TUTAJ) – Ben przepłynął już 37 mil – trzymam kciuki za jego marzenie i za rekiny, żeby trzymały się z dala od kogoś, kto realizuje to na czym mu bardzo zależy.

Z marzeniami i rekinami mierzymy się nie tylko w czasie wyprawy wpław przez Ocean, rekiny są również na lądzie – potrafią skutecznie uniemożliwić nam działanie, odciągnąć od tego o czym naprawdę marzymy. 

Marzenie – wolno nam chcieć wszystkiego, pamiętam jak czytałam książkę Radcliffe (TUTAJ) pisała o tym, że zawsze trzeba marzyć o czymś największym, najbardziej nieosiągalnym, bo nawet jak się nam tego nie uda spełnić to i tak dojdziemy daleko! Marzenie wymaga odwagi. Trzeba umieć najpierw przed samym sobą, potem przed innymi powiedzieć o tym na czym nam bardzo zależy. Musimy się zmierzyć z krytyką, powątpiewaniem – mało kto jest uczony marzenia. Słyszymy o marzycielach jako o osobach oderwanych od rzeczywistości, niepoważnych. Ehh. Pora to zmienić!

Jak już mamy marzenie (to pierwszy sukces) to teraz trzeba poszukać drogi do jego zrealizowania. Marząc i nic nie robiąc by zrealizować swój cel popadamy we frustrację, a działając zbliżamy się do naszego marzenia. Ben dużo ćwiczył, inwestował swój czas i pieniądze, wciąż szuka sponsorów i płynie na drugi brzeg Oceanu. Ktoś inny zaczyna maszerować, ma wielką zadyszkę ale wie, że kiedyś przebiegnie 5km. Inna robi „babskie” pompki czyli takie na kolanach ale wie, że z każdym dniem jest silniejsza i zrobi piękną pompkę….nie jedną oczywiście.

Sama sobie obiecałam nie śmiać się nie powątpiewać w marzenia innych.  Dlatego kibicuję Ben’owi i wszystkim innym bliższym i dalszym znajomym, którzy robią coś by być bardziej szczęśliwą i spełnioną osobą.

Lubię, gdy książki do recencji przychodzą z autografem, dedykacją, milej się je czyta fot. D.Szymborska


Złapałam się na tym, że podałam tylko sportowe przykłady, a marzyć można też o tym by pozbyć się kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu (!!!) kilogramów. Konrad Gaca wydał książkę – "Obudź w sobie wojownika". Można ją przeczytać i odłożyć na bok, ale można zacząć zmieniać swoje życie. Ben jest na pewno WOJOWNIKIEM, ale ktoś kto chudnie również realizuje swoje marzenie.


Konrad Gaca, Siła Motywacji, Obudź w sobie wojownika, Wydawnictwo Burda Publishing, Warszawa 2016

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa