TRYB JASNY/CIEMNY

27 Bieg Konstytucji – lista powodów dla których warto wystartować w zawodach


Cudowna zieleń bo...padało dużo od rana, na bieg się wypogodziło fot. D.Szymborska


Kolejny rok świętowanie Konstytucji na biegowo! Bywało, że Premier biegał (TUTAJ), bywało szybko, a od dwóch lat towarzysko i spokojnie.

Ostatnio usłyszałam po co startować w zawodach jak się nie biegnie na maksa, to wyrzucone pieniądze i strata czasu. Cóż uważam inaczej. Wiadomo, że zawody są po to by się ścigać i wygrywać bo to jest ich główny cel, ale jest też dużo innych powodów, dla których warto opłacić wpisowe i wystartować. Dziś Bieg Konstytucji ukończyło 4263 osoby (co ciekawe, za pakiety zapłaciło aż 5160 osób), na podium stanęło kilkanaście, życiówki pewno zrobiło z tysiąc osób, a co z resztą? Po co biegli?

Oto lista mniej oczywistych niż wynik i ściganie powodów, dla których warto wystartować w zawodach biegowych:

·      Mobilizacja – jeżeli wiemy, że będziemy startować w zawodach to trenujemy dużo solidniej, mamy cel do którego się przygotowujemy,

·      Medal lub koszulka – marzymy o medalu albo chcemy szpanować nosząc bluzeczkę z informacją w jakiej imprezie uczestniczyliśmy – niektórzy się z tego śmieją, ale to jest też jest powód by w zawodach wystartować. Tym bardziej, że trzeba je ukończyć by dostać medal! Z bluzeczkami to jest inaczej, bo jak dotychczas tylko w 70.3 IM w Gdyni i 5150IM w Warszawie – koszulki finishera były….na mecie a nie w pakiecie odbieranym przed zawodami!

·      Spotkanie ze znajomymi – czasem bardzo ciężko się zmówić, nikt nie ma czasu a tak zawody są pretekstem do spotkania towarzyskiego!

·      Zającowanie – cudownie jest pomagać innym w uzyskaniu lepszego czasu, pobiciu życiówki,

·      Temat do rozmów w pracy – medal, numer startowy – i kolejny dzień  w pracy należy do nas – jesteśmy w centrum uwagi i mamy o czym opowiadać! Im dłuższy bieg tym lepiej, choć czasem śliczny medal wystarczy,

·      Trening – tak, tak nie ma nic bardziej denerwującego niż słyszeć: ja to dziś treningowo, jednak oprócz tych, którzy tak się tłumaczą znajomym dlaczego im nie poszło dobrze w zawodach, są tacy, którzy lubią atmosferę zawodów i naprawdę startują w nich po to by zrobić mocniejszy trening.

Dalej trzymam się zasady, że warto wszystko sobie ładnie przygotować przed zawodami....fot. D.Szymborska

Selfie przedbiegowe!


Dziś biegłam towarzysko i sprawdzająco czy kolano już „wyzdrowiało”. Było bardzo sympatycznie. Bieg zorganizowany bardzo sprawnie, wiele terminów, w których można odbierać pakiet startowy, dużo tojtojek przed startem, start falowy, żeby uniknąć tłoku na miejscami bardzo wąskiej trasie. Strefy czasowe i zające. Śliczny medal i mili wolontariusze, choć zabrakło izotoników i bananów, to nie przesadzajmy, żeby to było najważniejsze po biegu na 5 kilometrów. Jedyne co mnie zdziwiło i to bardzo, to ogłoszenie przez megafon, że limit czasu biegu to…60 minut (tak jak było w regulaminie) tyle, że liczony od startu pierwszej fali! To duża różnica, bo 4 grupa (najwolniejsza) w której dziś startowałam na trasę wyruszyła dwadzieścia minut po pierwszych zawodnikach. Jednym słowem z 60 minut zrobiło się 40….to spora różnica, tym bardziej, że w ostatniej strefie ustawiali się ci, którzy wolno biegają.

Trasa biegu - zrzut z zegarka


Za rok pewno znowu pobiegnę, bo warto spędzić aktywnie, a świętowanie biegowe bardzo mi się podoba! 

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa